Dzisiaj klasycznie, czyli martwa natura z mosiężnym dzwoneczkiem. Próbowałem namalować wszystko szerokim płaskim pędzlem i okazało się to dużym wyzwaniem. Zrobiłem też eskperyment z oświetleniem. Oświetliłem martwą naturę światłem z typowej żarówki, przez co na fotografii martwa natura jest strasznie zażółcona. Natomiast malowałem w świetle o temperaturze 4000 K (Kelvina).
Martwa natura z mosiężnym dzwoneczkiem
olej na płycie 16 x 12 cm
Martwa natura z mosiężnym dzwoneczkiem
w złotej ramie
1 komentarz:
Tym razem też więcej przedmiotów. Wyszło jak zwykle rewelacyjnie. I znowu jestem zachwycony tą ramą. Zgadzam się z tym, że rama czasami, nie zawsze, ale bardzo często, stanowi nieodłączną całość dzieła. Z ramą obraz nabiera życia, nie jest taki pusty. Tu jak zwykle obraz w ramie prezentuje się świetnie.
Prześlij komentarz